mjg53 mjg53
378
BLOG

Umywanie rąk i zwalanie winy – ciąg dalszy.

mjg53 mjg53 Polityka Obserwuj notkę 4

 


Jak żył L. Kaczyński, to rząd D. Tuska zrzucał na niego winę za swe nieróbstwo i niedołęstwo. Teraz pozwolono Rosji prowadzić śledztwo po to, by na nich zrzucić winę za to, że społeczeństwo polskie nic istotnego się nie dowie o tragedii pod Smoleńskiem.

 

Ale wyszły na jaw niektóre zaniechania, mogące doprowadzić do tej katastrofy. Dziwnym się wydaje to, że MSZ wraz z ministrem Sikorskim nie zakwalifikowali tej wizyty na najwyższym szczeblu, do oficjalnej podróży państwowej. Przecież nie było to wynajęcie prywatnego samolotu, by udać się wraz z kolesiami na Florydę. W tej delegacji na uczczenie siedemdziesiątej rocznicy mordu katyńskiego uczestniczyła para prezydencka, ministrowie rządu RP, elita wojska polskiego, duszpasterze i przedstawiciele rodzin katyńskich oraz posłowie wszystkich partii. A i tak było to przygotowane skandalicznie. Chciało by się powiedzieć – że nie na przeżycie. Nie przewidziano nawet planu „b”, na wszelki wypadek. Wywiad i kontrwywiad nie przygotował topografii terenu lotniska w Smoleńsku, ani jego specyfiki, co utrudniło podejmowanie słusznych decyzji załodze samolotu rządowego. Służby meteorologiczne w Warszawie wiedziały o pogarszającej się pogodzie w Smoleńsku. Ale nie zareagowały na to odpowiednio. Samolot wystartował.

 

Polska jest i w Zjednoczonej Europie i w NATO, a według ich standardów przewiezienie tylu tak znacznych osobistości powinno być podzielone na, co najmniej trzy samoloty. Pan premier D. Tusk stosuje tę zasadę wobec siebie. Ale tutaj została pominięta. Obarcza się za to nieżyjącego już prezydenta RP winą o to, że to on zaprosił wszystkich tych ludzi na pokład samolotu rządowego. A co by było, gdyby ich nie zaprosił, a jedyny samolot przydzielony do tego celu przez rząd D. Tuska odleciałby prawie pusty? Czy okrzyknięto by go egoistą i snobem? Na dodatek lista uczestników takiej wizyty, nie powinna być wcześniej ogólnodostępna, ze względu na bezpieczeństwo dostojników. A była.

 

W ogóle, w III RP, dużo mówi się o zaniedbaniach służb wojskowych i służb specjalnych w sprawach bezpieczeństwa ogólnonarodowego. Dlaczego ogólnonarodowego? Bo niedawno zginęli najwyżsi dowódcy wojsk lotniczych w katastrofie w Krzesinach pod Poznaniem. Podobno nawet dokonano istotnych zmian w zakresie podwyższenia bezpieczeństwa, ale nie zastosowano ich w tym przypadku. Konieczność – czy przypadek? „Doskonałe pytanie”. A czy przypadkiem w wojskowych służbach specjalnych i w ogóle w służbach specjalnych nie pracuje zbyt wielu oficerów byłych Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) niekorzystnie zweryfikowanych przez A. Macierewicza? Podobno taki właśnie szyfrant pozwolił sobie na ucieczkę z kraju wraz z całą tajemnicą biura szyfrów. Podobno go nawet wykryto. Ma się dobrze.

 

Nie należy zapominać o tym, że ci nie pozytywnie zweryfikowani oficerowie WSI byli podejrzani o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi przeciwko Polsce. Nic dziwnego, że Polska jest nadal marginalizowana przez Zachód. Nawet nasze partnerstwo w NATO jest dla nas niekorzystne, gdyż na mocy porozumienia zawartego ponad naszymi głowami, nie może u nas istnieć jakakolwiek wojskowa instalacja natowska. A o czym jeszcze nie wiemy?

 

Niepokoi również fakt, że specjaliści prorządowi zgodnie wyrażali opinie, że Polacy nie będą mogli poznać całości nagrań z „czarnych skrzynek” ze względu na ważne tajemnice państwowe. Ale bez wahania rząd D. Tuska powierzył te tajemnice Rosji, udzielając zgody na wyłączność prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy.

 

Jak w tym świetle wyglądają serdeczne uściski premierów: Putina i Tuska? Wydaje się, że są świetnymi aktorami. Ale patriotom i wytrawnym politykiem jest tylko jeden z nich. Można się spodziewać formy zakończenia tej sprawy powierzonej Moskwie. Zamiecenie tego wszystkiego „pod dywan” może posłużyć wspólnym interesom. Ale na pewno ucierpi na tym interes Polski i Polaków.

 

Znów zaczyna odżywać pogląd, który ma obowiązywać wszystkich Polaków, że jedyną słuszną interpretację faktów i rzeczywistości ma prawo wygłaszać partia D. Tuska i sprzyjające jej elity. Bardzo dobitnie wyrażono to w niedzielnym programie w TVP INFO p. t. „Tydzień Jacka Żakowskiego”. Powiedziano tam, że odczucia Polaków składających hołd tragicznie zmarłej parze prezydenckiej i wszystkim innym ofiarom tej tragedii, przypominają odczucia ludzi po śmierci Stalina. Dziwne. Skąd oni wiedzą, co czuli wtedy Rosjanie, a co czują teraz Polacy? Według uczestników tej telewizyjnej debaty, ci polscy żałobnicy powinni być cicho, bo sieją ferment. Pałają również nienawiścią do racjonalnie myślących elit III RP. Ta racjonalnie myśląca większość ludzi mądrych nadal daje zwycięstwo PO i B. Komorowskiemu w sondażach. A więc tylko PO i wspierające ją elity mają jedynie słuszną wizję Polski i świata. Lecz czy ktokolwiek z Państwa przypomina sobie, by ośmieszano, lub uciszano Rosjan po śmierci Stalina? Widocznie elitom wspierającym partię D. Tuska wolno więcej.

 

Przedstawiciele elit popierających w tej debacie PO, nadziwić się nie mogli temu, że pan  Jarosław Rymikiewicz napisał wiersz do J. Kaczyńskiego. Twierdzili, że jego poezja jest wymagająca i trudna. A tu taki łatwy do zrozumienia wiersz. Napisany dla mas. Tak by go mogły te tłumy zrozumieć. Jest to niebezpieczne, gdyż może powodować groźny rozdźwięk – coś na wzór wojny domowej. Zaznaczono, że pan Rynkowski nie wyskoczył „sroce spod ogona”. A tu taki wiersz. Zrozumiały dla tego tłumu – w domyśle – który wyskoczył „sroce spod ogona”. Jednak nikt nie krzyknął „Hańba”. Może dlatego, że zbliżają się wybory i poparcie tych ciemnych, głupawych mas, którymi łatwo można manipulować, będzie tym elitom potrzebne do przejęcia pełni władzy. A może elity popierające partię D. Tuska już wiedzą, że te tłumy dostrzegły swą siłę i liczebność, i że nie pozwolą się nadal marginalizować, zagłuszać i ośmieszać?

 

D. Tusk wymyślił to uwłaczające Polkom określenie „Moherowe berety”, a elity wspierające PO przyczyniły się do rozpropagowania tego określenia i nadały mu bardzo negatywne znaczenie. Powszechnie naśmiewano się z tego, że na PiS mogą głosować tylko „Mohery” – w domyśle – ograniczone. A teraz, wzniosłe elity PO, obawiają się rozruchów. Czyżby ugrupowanie „Moherowych beretów” umiało myśleć, działać i upominać się o swoje prawa – tak jak przed laty Solidarność w walce z panoszącą się wszędzie komuną?

 

Jednak wciąż te prorządowe elity wyraźnie dają do zrozumienia, że ci, co popierają PiS – to ludzie litościwi, którzy współczują tej partii tylko dlatego, że poniosła największe straty. Ich nastroje są chwilowe. Pewnie takie masy szybko zapominają o bólu, nawet po stracie najbliższych. A więc nie ma co się z nimi liczyć, gdyż do wyborów z pewnością już nie będą pamiętać, o co chodzi. Czyli, nic i nikt nie jest w stanie zagrozić, ani nie zmienić kursu polityki elit rządzących obecnie Polską pod przywództwem PO i D. Tuska.

 

 Ci litościwi ludzie, opłakujący ofiary katastrofy, kierują się chwilowym żalem i niczego długo nie są w stanie pamiętać. Jest to ta duża grupa ludzi, którzy bohaterstwo widzą nawet w bezsensownych śmieciach. To znaczy, że nie są praktyczni, cyniczni, a w życiu nie kierują się bezwzględną skutecznością i dlatego można ich marginalizować. A to, że uzewnętrzniają szczere uczucia, można zawsze ośmieszać i wykorzystywać przeciwko nim.

 

Jakże te elity wspierające PO, gardzą Polakami.  

mjg53
O mnie mjg53

dociekliwy komentator rzeczywistości

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka